keskese's Reviews > Inne Pieśni

Inne Pieśni by Jacek Dukaj
Rate this book
Clear rating

by
54979010
's review

it was amazing
bookshelves: fav

Wymyśl prawie-że własny język, zaczerpując bogato z greki, sanskrytu i innych prawie-że wymarłych dialektów. Bądź konsekwentny w nazewnictwie. Napisz historię, która dobrze się klei i jest wypełniona intrygami. Akcję osadź na ruinach obecnego świata - Vistula jako Polska? - ale nie dawaj czytelnikowi żadnej mapy. Generalnie to, co czytasz, nabiera sensu przy około setnej stronie. Przy dwusetnej zaczynasz łapać, o co chodzi. Przy trzysetnej wydaje Ci się, że znasz motywacje głównych bohaterów i zjawiska zachodzące w świecie, w którym Czerp garściami ze starożytności i mieszaj to z konwencją współczesnej fantasy i sci-fi, nie robiąc z tego pastiszu. Dzieło ma nieco ponad pięćset stron. To naprawdę wielka sztuka; całą powieść można podsumować "z jakim przystajesz, takim się stajesz" i bardzo bliska jest gombrowiczowskim rozważaniom na temat Formy.

Na blurbie wydawniczym czytamy:
"Nie science fiction, nie fantasy, nie historia alternatywna lecz rzecz dzieje się w innej Europie, w innym świecie, gdzie prawa rządzące rzeczywistością bliższe są domysłom Arystotelesa na temat Formy i Materii, aniżeli teoriom Newtona i Einsteina pisał o Innych pieśniach Jacek Dukaj. Ten niezwykły obraz świata rządzonego przez Formę, zbudowanego z pięciu żywiołów, podporządkowanego teoriom Empedoklesa i Arystotelesa, w którym nowożytna nauka jako pogląd z gruntu fałszywy nigdy się nie rozwinęła, przyniósł autorowi aż trzy prestiżowe nagrody. Książka do czasu premiery Lodu uznawana była przez krytyków i czytelników za najlepszą powieść w jego dorobku. Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla za rok 2003."

...a nagroda Zajdla to nie byle co, kochani. Czytamy tylu cudzych autorów, a na polskim podwórku mamy prawdziwe diamenty.

Mam wrażenie, że przyjemność z czytania to ostatnie, na czym zależy Dukajowi; przynajmniej w zestawieniu z tasiemcami Fabryki Słów, choć umieszczenie jego nazwiska w jednym zdaniu z FS zakrawa o świętokradztwo.

Pozwolę sobie zacytować fragment recenzji tivrusky'ego z LC:

"Gdy już weźmie się w ręce Inne Pieśni, z miejsca można zapomnieć, że kiedykolwiek odstawi się je z powrotem na półkę. Można przestać liczyć wątki splatające się tu jak węże - prędzej czy później i tak się w tej plątaninie pogubimy. Darować można sobie też liczenie postaci pojawiających się to tu to tam, na dłużej, na krócej, nieraz jednorazowo, czasem powracają gdzieś dalej, po kilkuset stronach lektury, gdy zdążymy już o nich zapomnieć. Na nic zdają się też próby jakiegoś umiejscowienia wydarzeń w znanej nam rzeczywistości. Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest pozwolenie, by ten gigant przetoczył się nad nami i wyłapanie z niego, co tylko wyłapać się pozwoli.
Jednym słowem, stary dobry Dukaj powrócił - taka myśl towarzyszyła mi już po pierwszych kilkunastu stronach, z których, rzecz jasna, nie zrozumiałem niczego. Autor nie kłopocze się ani chwili z jakimkolwiek wyjaśnieniem czegokolwiek. Lądujemy w świecie kratistosów, gdzieś między ich anthosami, pełnym strategosów, nimrodów, aresów, świń powietrznych, skoliodoi i kakomorfów... Home sweet home!
Trzeba dać się ponieść, pozwolić by wszystko wkoło płynęło, porwało nas w wir cudownej narracji, świetnych bohaterów, wydarzeń, których sobie nawet nie wyobrażaliśmy. To naprawdę przygoda niepodobna do czegokolwiek, co czytało się wcześniej, jak to u Dukaja"

I podpisuję się pod tym. Polecam, polecam, polecam po trzykroć.

Cholernie warto, nic od czasu "Hyperiona" Simmonsa mnie tak nie wciągnęło, no i może od "Ślepowidzenia" Wattsa. Wszystkie te pozycje zadają kłam tezie, jakby fantastyka naukowa była prosta, łatwa i przyjemna, niewymagająca. Posadźcie średniego, polskiego czytelnika (w kraju, w którym chyba 63% lub 83% deklaruje z dumą, że nie sięgnęło po ani jedną książkę) z Dukajem i jego Słowem i zamknijcie go w pokoju na godzinę, to zacznie miotać się w konwulsjach.

To teraz czas na Stephensona; niby podobny, też buduje Peanatemę na neologizmach i wrzuceniu w wir nowego świata, jednak na końcu jest słownik. Tu tego nie uświadczymy, sami uczymy się pływać na tych stu stronach, o których wspomniałam.
7 likes · flag

Sign into Goodreads to see if any of your friends have read Inne Pieśni.
Sign In »

Reading Progress

Finished Reading
August 24, 2017 – Shelved
August 24, 2017 – Shelved as: fav

No comments have been added yet.