Jump to ratings and reviews
Rate this book

Góra Tajget

Rate this book

Historia o ludzkim strachu i krzywdzie bezbronnych. Tak prawdziwa, że długo nie da się zapomnieć.

Dawno nie było w polskiej literaturze powieści, która poruszając temat wojny wybrzmiewa głosem tak świeżym i przejmującym. Anna Dziewit-Meller łączy świat prywatnych lęków z dramatyczną przeszłością, która naznaczyła śląskie pogranicze. Rezultatem jest literatura najwyższej próby, dowodząca pisarskiej dojrzałości, niewykłej wrażliwości i empatii.

Współczesny Śląsk. Spokojną codzienność Sebastiana uporczywie zakłóca strach o bezpieczeństwo maleńkiej córeczki. Nie zdaje sobie sprawy, jakie zbrodnie miały miejsce podczas II Wojny Światowej w szpitalu, w którym obecnie mieści się jego apteka.

Rysio idzie szpitalnymi korytarzami prowadzony przez mężczyznę w esesmańskim mundurze. Mały chłopiec nie rozumie, dlaczego się tu znalazł i kim jest ta pani o łagodnym uśmiechu.

Zefka wróciła na Śląsk po dwuletnim pobycie na robotach w Niemczech. Nie chciała wracać. Tęskni za Emmą, która okazała jej tyle miłości.

Profesor Luben jest wielbicielką opery. W innym życiu prowadziła eksperymenty naukowe na dzieciach. Teraz się boi, ale nie czuje się winna.

248 pages, Hardcover

First published February 17, 2016

About the author

Anna Dziewit-Meller

15 books48 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
117 (23%)
4 stars
226 (45%)
3 stars
124 (25%)
2 stars
20 (4%)
1 star
6 (1%)
Displaying 1 - 30 of 45 reviews
Profile Image for Talkincloud.
209 reviews3,650 followers
January 23, 2021
Nie spodziewałem się tak dobrej książki, choć były momenty, w których czułem, że jest bardzo nierówna. Autorka mogłaby zmienić kompozycję i inaczej rozłożyć napięcie, jednak biorąc pod uwagę całość — i tak jest znakomicie. Historia działa na emocje. Temat jest niezwykle ważny. Rekomenduję!
Profile Image for Jakub Horbów.
363 reviews159 followers
October 20, 2020
Nie spodziewałem się tak dobrej książki. Autorkę znałem jedynie jako recenzentkę i w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić jej piszącej tak mocną książkę, jak Góra Tajget. Od początku świetnie potrafiła oddać ciężki klimat Śląska, kopalń i familoków współczesnej Polski, ale powieść stoi głównie wydarzeniami historycznymi. W krótkich rozdziałach poświęconych każdy innemu bohaterowi krąży wokół głównego wątku, czyli zamordowaniu przez nazistów 200 dzieci ze szpitala psychiatrycznego w Lublińcu podczas akcji T4.

Choć daleko jej do przyjemniej, książkę czyta się niesamowicie szybko, w zasadzie połknąłem je w dwa popołudnia. Anna Dziewit-Meller bawi się też narracją, świetnie wpasowując styl reportażu w jeden z rozdziałów. Jedyne, o co można mieć pretensje to chwilami niepotrzebnie wulgarny język, który podczas opisu wyzwalania przez Armię Czerwoną działał bardzo dobrze, jednak w późniejszych rozdziałach wydawał się nadużywany. Mam też problem z ostatnim rozdziałem, który moim zdaniem wydaje się doczepiony, choć w bardzo ciekawy sposób, na siłę do historii śląskiej rodziny wokół której kręci się fabuła.

Jestem bardzo ciekaw innych książek Meller, takie autorskie zaskoczenia to coś, co bardzo lubię.
Profile Image for franek_reads.
229 reviews66 followers
February 12, 2021
Jedno z większych moich zaskoczeń czytelniczych nawet ostatnich lat! Jestem w lekkim szoku, jak dobrze potrafi pisać Anna Dziewit-Meller, jakim posługuje się stylem oraz językiem, a także jakiego ciężkiego tematu podjęła się w tym utworze. Pod tym niepozornym tytułem, kryje się obraz okrucieństwa i wojny, jaką człowiekowi zgotował drugi człowiek... Jedyny minus, to dość chaotyczna jak dla mnie kompozycja tego utworu, aczkolwiek książka broni się tematem, piórem autorki oraz tym, że tej historii długo nie będziemy mogli zapomnieć. Polecam!
Profile Image for prozaczytana.
615 reviews202 followers
February 16, 2023
2,5/5

Dzieci mają otwarte serca przepełnione miłością, szczere chęci i ogromne pokłady wiary w ludzi. Są również bezbronne w obliczu zagrożeń czających się dookoła, przed którymi powinni chronić je najbliżsi. Niestety nie zawsze mogą liczyć na wsparcie, często to właśnie rodzice potrafią oddać je w paszczę lwa - czasami z premedytacją, a nieraz zupełnie nieświadomie.

Anna Dziewit-Meller stworzyła fikcyjną opowieść, w której niektóre postaci i wydarzenia mają swój pierwowzór w rzeczywistości. Niestety najbardziej brutalny aspekt tej historii jest prawdziwy - zbrodnie popełnione na dzieciach, będących pacjentami szpitala, na których eksperymentowano w bardzo brutalny sposób. Doktorzy nie ponieśli żadnej kary za swoje postępowanie, a wręcz przeciwnie - dożyli starości, będąc szanowanymi obywatelami.

Serce aż boli, kiedy człowiek uświadomi sobie, że takie sytuacje naprawdę miały miejsce. Niemniej jeśli chodzi o samą książkę - nie porusza ona tak bardzo, jakby mogła, co być może wynika z chaotycznej narracji (trochę potrwało, zanim doszłam do powiązań pomiędzy poszczególnymi bohaterami) oraz niedopracowanego stylu. "Góra Tajget" zostawiła po sobie duży niedosyt. Nie jest źle, ale na pewno mogło być dużo bardziej satysfakcjonująco. Nie wystarczy mocny i nośny temat - trzeba jeszcze go umiejętnie poprowadzić.
Profile Image for Urszula.
Author 1 book27 followers
July 16, 2016
W Polsce zalanej reportażami fajnie obserwować literacką próbę nadania własnej interpretacji mało znanemu elementowi złożonej i trudnej historii II Wojny Światowej. Myślę, że niewiele osób słyszało o realizacji operacji T4 w Lublińcu, o której autorka opowiada z perspektywy narratorów zamkniętych w krótkich, przejmujących opowiadaniach. To nie jest książka wybitna, ale historycznie i literacko wartościowa. Jej największą wadą jest długość - bardzo żałuję, że losy poszczególnych bohaterów nie zostały bardziej zgłębione, na szczęście autorka w posłowiu odsyła do literatury, która ją zainspirowała, z czego chętnie skorzystam. Myślę, że warto sięgnąć, chociażby po to by rozbudować swoją wiedzę o kolejny element układanki i zmierzyć się ze zindywidualizowanym obliczem horroru, który się przecież wydarzył i powinien zostać zapamiętany.
Profile Image for Magdalith.
377 reviews131 followers
October 25, 2022
3 gwiazdki? 3.5?

Dużo uczuć po lekturze, mieszanych. Wciągnęła mnie, poruszyła, odrzuciła, namieszała w głowie. I nie umiem się określić tak do końca - podobała mi się, czy nie?

Tej autorki czytałam tylko "Disko" i pamiętam, że nie byłam zachwycona. Tu - muszę przyznać - jest dużo lepiej. Styl, pomysł na konstrukcję całości, język - są dużo lepsze. Dwa rozdziały czytałam z niemałą przyjemnością. Podoba mi się pomysł na oddanie głosu różnym postaciom. Przy tej tematyce jak najbardziej ma to sens i na poziomie zróżnicowanego stylu wyszło to bardzo dobrze.
Ale miałam też wątpliwości. Na przykład: czy nie lepiej byłoby po prostu napisać reportaż? To jest tak ciężki i przerażający temat, że naprawdę, o ile nie jest się geniuszem literatury, trudno go unieść bez potknięć, bez popadania w zbytnią dosłowność, w stereotypy, w uproszczenia. A tutaj, miałąm wrażenie, niestety bywało blisko tej cienkiej granicy. Najgorzej wypadł chyba rozdział o małym Adiku Hitlerze. Pomysł świetny i jak najbardziej ma sens w tej opowieści, ale te dosłowności, myślę, mogły urazić inteligencję niektórych czytelników... Nie wiem też, czy opisywanych makabr nie było tu czasem za dużo. Czy nie można było zrobić tego subtelniej. Znów trochę jakby niewiara w czytelnika i w jego wrażliwość, wyobraźnię. Ale to tylko chwilami. Jak wspomniałam, były fragmenty i rozdziały, które mnie urzekły. Oddanie głosu małemu Rysiowi było wzruszające i przerażająco smutne. I wspaniale, że ktoś oddał głos jakiejś - choćby i symbolicznej - dziecięcej ofierze.

Przyszła mi do głowy inna książka o tym samym (okropieństwa wojny) i z taką samą tezą (że traumę się dziedziczy) - "Mała zagłada" Anny Janko. Moim zdaniem Janko w żadnym momencie nie zbliżyła się do tej niebezpiecznej granicy, za którą olbrzymi dramat zamienia się w coś przerysowanego i spłyconego. Tam była poezja bólu, tu momentami taki trochę teatrzyk. Może dlatego, że Janko opisywała nie obcych sobie ludzi, ale swoją rodzinę? Że ta trauma była też jej traumą? Być może tylko uczestnicy takich makabr mogą je najprawdziwiej opowiedzieć? A może po prostu ma większy literacki talent.
205 reviews36 followers
June 4, 2019
3.5. na **** jest według mnie za krótko i za płytko, zbyt blisko powierzchni tej historii i poszczególnych jej bohaterów
Profile Image for Anna.
160 reviews30 followers
March 22, 2019
o kurwa

(nie czytałam opisu przed rozpoczęciem lektury i wam też polecam ten styl czytania, pochłonęłam całość za jednym zamachem)
Profile Image for Anna.
194 reviews14 followers
March 22, 2021
Książka z dużym potencjałem, który nie został wykorzystany.
Autorka bardzo powierzchownie dotyka głównego tematu książki. Skacze między wątkami. Wszystko to płytkie i bez emocji. Druga połowa książki minimalnie lepsza niż pierwsza. Na końcówce już się nudziłam, strasznie się niecierpliwiąc, że koniec nie nadchodzi.
Profile Image for Anna.
927 reviews
March 19, 2019
Powieść Dziewit-Meller to na pierwszy rzut oka reportaż, zresztą przed lekturą byłam przekonana, że po ten gatunek literacki sięgam. To jednak fikcja osnuta wokół prawdziwego wydarzenia - akcji T4 na Śląsku. W jej ramach zamknięto w szpitalu psychiatrycznym setki, rzekomo upośledzonych, dzieci, i w ramach której 221 dzieci zmarło w skutek leczenia, jakiemu zostały poddane. Przyznam, że nie wiedziałam o tych wydarzeniach, a forma jaką obrała autorka, mnie zaskoczyła.

Jej perspektywa jest bardzo szeroka, umiejscawia swoich bohaterów w różnym czasie i w pozornie nie powiązanych ze sobą miastach, a ich historie na pierwszy rzut oka bardzo oddalone są od głównego tematu książki. Pozornie, bo ten temat jak echo powraca - w postaci wspomnień, samego budynku czy wyparcia. Jest więc młode małżeństwo, które mieszka blisko szpitala, człowiek, który spędził w nim kilka lat czy dyrektorka, uznana lekarka.

Dziewit-Meller wyłuskuje historię dzieci z opowieści, tropów, wspomnień, urywanych słów. Słuchając uszami Karoliny opowieści bezdzietnej ciotki, ukazuje los wojenny Ślązaków, zagubionych między polskością a niemieckością, sparaliżowanych lękiem przed Rosjanami. Znam te opowieści z domu, więc te fragmenty były dla mnie szczególnie interesujące i za krótkie. Wyżej wspomniane poszerzenie perspektywy z jednej strony dodaje tej książce głębi, a z drugiej ją spłyca. Tak jakby autorka chciała opisać wszystko, nie mając czasu na zagłębienie się w temat. A może taki był jej zamysł? Zaznaczyć, wskazać, zachęcić do słuchania i własnych badań?

Ciąg dalszy: https://przeczytalamksiazke.blogspot....
Profile Image for Lidia Radzio.
71 reviews9 followers
January 5, 2019
To jedna z tych książek, od których tym trudniej się oderwać, im mniej przyjemna staje się lektura. Narracja jak ze snu lub filmu, w którym pozornie oderwane od siebie sceny zlewają się wraz z upływem wydarzeń w spójny, wyrazisty i bardzo poruszający obraz. Świetne pióro. Śląska godka, która nadaje tekstowi niesamowitej dynamiki.

A jednak nie wiem, czy poleciłabym lekturę tego tekstu komukolwiek, zwłaszcza tym, którzy szukają odpowiedzi na trudne pytania związane z wojną, rozliczaniem nieludzkich zbrodni, szukaniem pojednania. Za dużo w nim uproszczeń, stereotypów, obiegowych obserwacji. Moje spojrzenie na tę problematykę jest pewnie skażone osobistym doświadczeniem. Jestem Polką, mieszkam w Niemczech, otacza mnie niemiecka kultura, coraz częściej myślę w tym języku. Wiem, że rozliczenie powojennych zbrodni i traum to trudny temat po obu stronach granicy, że tutejsza kultura i obyczajowość niewiele mają wspólnego z tym, jak je w książce odmalowano, że Niemcy nie są krajem dysfunkcyjnych rodzin i wyalienowanych, chłodnych dorosłych. Że po obu stronach granicy można znaleźć zarówno ofiary, które do końca życia próbowały się wylizać z ran, jak i katów, którym wygodniej było zapomnieć o zbrodniach, do których byli zdolni.

Autorka książki też to z pewnością wie, ale nie jestem przekonana, ze do końca w to wierzy.
Profile Image for Paweł.
330 reviews41 followers
April 8, 2016
Zbiór ponurych opowiadań o Śląsku, w których groza minionych dni dotyka nagle współcześnie żyjących. Powrót do czasu niemieckiej okupacji ze wszystkimi jej okropieństwami. Duchy przeszłości stają nam przed oczami, niczym dybuk Hany w "Demonie" Marcina Wrony. Dręczy mnie kwestia przebaczenia bez wyznania win i bez skruchy - czy to przebaczenie, czy może odpuszczenie sprawy?
238 reviews1 follower
February 28, 2021
Może to przez nawał literatury obozowej, która w zeszłym roku wyskakiwała z każdego kąta, ale nie sądzę, by ta książka zapadła mi w pamięci.
Profile Image for KotKulturowa.
303 reviews10 followers
March 9, 2022
Czy to była najmądrzejsza lektura na ten moment? Ten czas? I tak, i nie.

Zbyt blisko jest ta książka, co jednocześnie jest idealnym ostrzeżeniem i przypomnieniem, a z drugiej strony jest dziubaniem palcem w otwartą ranę.

Ale jest też niezaprzeczalnie świetna. Nie da się oderwać. Nie da się odwrócić oczu.
Profile Image for Ela.
237 reviews11 followers
August 31, 2016
' Jeśli niemowlę miało wadliwą budowę odsyłali je na miejsce zwane Apothecai ,będące urwiskiem w górach Tajgetu. Sądzili bowiem, że lepiej dla niego samego i dla polis, aby nie żyło to, co od samego początku nie miało zdrowia i siły'. ' Złe ' dzieci , jak określano dzieci z jakimikolwiek upośledzeniami były solą w oku nazistów. W ' czystej rasie' nie mogło być dla nich miejsca. Dlatego w Trzeciej Rzeszy wprowadzono akcję T4 , która miała na celu eliminację chorych i słabych osobników , osób niewartych życia . Jak sama autorka twierdzi było to preludium do Holocaustu. Tytułowa Góra Tajget to szpital psychiatryczny w Lublińcu , gdzie smierć poniosło około 200 dzieci w ramach programu T4. Zbrodnia ta została pomniejszona a nawet zapomniana i niestety nikt nie poniósł kary w związku z nią. Anna Dziewit-Meller poprzez swoją książkę sprawia , że czytelnik z pewnością nie zapomni o tej zbrodni. Akcja książki , która dzieje się na Śląsku dotyka również innych problemów związanych z okrucieństwem wojny czego dowodzi historia Zefki . Ukazane jest w niej wkroczenie Armii Czerwonej na tereny Śląska i brutalność z jaką traktowali ludzi. To bardzo bolesna , głośno krzycząca opowieść . Dziewit- Meller stworzyła niesamowitą książkę . Przyznaję, książka jest brutalna , jest jak prawda, która przeszkadza gdy wypowiedziana na głos. To pełne okrucieństw obrazy nasycone tak emocjami ,że trudno jest przejść do codzienności po ich ujrzeniu. Dlatego budzi niepokój i porusza do głębi .Bardzo podobał mi się sposób narracji, która w zależności od historii prowadzona jest w 1-szej, 3-ciej a nawet w 2-giej osobie. Dla mnie najbardziej tragiczną wymowę miała narracja w 2-giej osobie l. poj. w której opowiedziana jest historia Rysia. Na dodatkowy plus zasługuje język dzięki któremu opisane historie ożyły na kartkach tej książki. To zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. To książka którą warto przeczytać , polecać a przede wszystkim pamietać .
Profile Image for Agata.
8 reviews1 follower
July 30, 2016
Literacko ładna, a językowo ciekawie napisana. Forma tej książki w sposób szczególny pozostawia poczucie pewnego zamierzonego chaosu, takiego, który w czytelniku pozostaje po lekturze. Tematyka "badań" i akcji T4, choć znana mi pobieżnie z reportaży, tutaj przedstawiona jest w zupełnie inny, czysto ludzki spisób - powalający, szczery, trochę magiczny jednak i zawoalowany. To nie techniczny opis, nie suchy fakt. To kilku fikcyjnych - choć prawdopodobnych - bohaterów, których losy nie sprowadzają się do fabularnego zwrotu, nie wprowadzają wartkiej akcji i sensacji. Ale losy te stawiają pytania - ponadczasowe i nieprzemijająco aktualne - gdzie zaczyna i kończy się człowieczeństwo? Czym jest i powinna być medycyna? Czy wszystko można poświęcić dla nauki? I wojna - co można usprawiedliwić pojęciem "Ojczyzna"? Ważna książka, a napisana tak lekko, że czyta się ją zarazem z przyjemnością i przerażeniem. Bez żadnego oporu wpisałabym ją na licealną listę lektur.
Profile Image for Agnieszka Hofmann.
Author 24 books49 followers
Read
September 25, 2020
Doprawdy trudno mi oceniać tę książkę w kategoriach "gwiazdek". To próba literackiego rozliczenia się z historią, tą wojenną, straszliwą, a właściwie jednego z najbardziej wstrząsających wojennych epizodów... nie, to nie był epizod, raczej działanie systemowe, prowadzone na szeroką skalę: eutanazji na dzieciach. Właściwie nie wiem, czy chłodny, pisany z dystansu i niedoszczający emocji reportaż nie byłby lepszą formą dla zamysłu autorki, może tak, może nie. Autorka zdecydowała się na formę literacką, z założenia skracającą dystans, emocjonalną, nieobiektywną. Czytelnik, zwłaszcza ten nieostrzeżony, nieprzygotowany na ten ciężar gatunkowy, skonfrontowany zostaje z takim ogromem bólu, cierpienia, beznadziei, marazmu, okrucieństwa, że cofa się jak uderzony obuchem. Unurzany w moralnym brudzie, chciałby wydrapać z mózgu obrazy, stające mu przed oczami podczas lektury. Nie da się ich jednak "odwidzieć"...
Bądźcie ostrzeżeni, ci, którzy dopiero zamierzacie sięgnąć po tę książkę.
13 reviews
March 7, 2016
Fikcja oparta na faktach. Ciekawy temat, moim zdaniem troszke niekonsekwentnie wyprowadzony. Ksiazka jednak sie broni, widocznie taki byl zamysl. Goracao polecam. Opisane sa dzieje eksterminacji niepelnosprawnych dzieci w szpitalu psychiatrycznym w Lublincu. Czytalem ja pod wrazeniem ostatnio opisanych tragicznych dziejow szpitala psychiatrcznego w Rybniku - przeprowadzanych tam eutanazji pacjentow oraz Tragicznego "wyzwalania" tegoz szpitala - slady po kulach wciaz tkwia w murze i budynkach. Jesli mieszkacie w trojkacie - Rybnik-Toszek-Lubliniec - to ksiazka jest bardzo polecana.
260 reviews3 followers
July 11, 2016
Wstrząsające, wzruszające, straszne. Częściowo - faktycznie - historia prawdziwa. Zdumiewająco doskonałe i młode pióro. O miejscach i ludziach można poszperać po przeczytaniu książki, jeśli kogoś na tyle zainteresuje ten temat. Autorka pisze: "Akcja T-4, skierowana przeciw najsłabszym - dzieciom i ludziom chorym - była - o czym dziś zupełnie zapomniano - straszliwym preludium do Holocaustu ...". Po Szpitalu przemienienia Stanisława Lema, Góra Tajget, to kolejny obowiązkowy tytuł do przeczytania.
5 reviews
October 13, 2018
Wydanie: "Wielka Litera", 2016
Gatunek: powieść obyczajowa, powieść psychologiczna
Tagi: szpital psychiatryczny, II wojna światowa
Plusy: język, ciekawe historie związane z jednym z przemilczanych tematów, bibliografia
Minusy: --

Mocna książka opisująca ludzi związanych mniej lub bardziej z pewnym procederem. Niewiele jest publikacji, czy też powieści odnoszących się do szpitali psychiatrycznych w okresie II wojny światowej. Właśnie dlatego ta książka jest ważna, ale też trochę uwiera. I dobrze.
Profile Image for Magdalena Wajda.
469 reviews18 followers
May 15, 2016
Temat był mi "z grubsza" znany, czytałam kilka reporterskich książek, które autorka wymienia w bibliografii. Jednak dokonane przez nią literackie przetworzenie znacznie zwiększa siłę wyrazu. Bardzo mocna książka.
Profile Image for MagBooky.
386 reviews7 followers
June 3, 2024
Annę Dziewit-Meller biorę w ciemno. Po prostu czytanie jej prozy sprawia mi czystą przyjemność niezależnie od tego czy pisze o Śląsku czy o kobietach. Tym razem za sprawą najnowszej powieści „Juno” miałam okazję upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Zacznijmy zatem od wznowionej nowości czyli od ”Góry Tajget”. To chyba jedna z mroczniejszych i jednocześnie bardziej smutna niż pozycje Autorki, z którymi do tej pory miałam przyjemność czytelniczo obcować. A lektura wcale do łatwych nie należy. Cała opowieść łączy w sobie elementy wydarzeń, których czasokres można w równym stopniu rozłożyć na to co dzieje się tu współcześnie, jak i na to działo się gdzieś w czasie II wojny światowej.

Poznajmy zatem głównych bohaterów tej opowieści. Oto Sebastian. Świeżo upieczony ojciec. Właśnie urodziła mu się córka, jest maleńka, a poród nie obył się bez problemów, ale jest i staje się centrum jego wszechświata. Jednocześnie pojawia się być może zupełnie irracjonalny, ale jednak namacalny lęk przed jej utratą.

Ale to nie koniec punktów odniesienia do Sebastiana. Sebastian prowadzi bowiem szpitalną aptekę i nie o samą aptekę tu rzecz idzie, ile o szpital , w którym się ona mieści. A ten ma wyjątkowo mroczną historię, za sprawą tego co działo się w nim w czasie II wojny światowej. I tu pojawia się nawiązanie do drugiej płaszczyzny czasowej. Poznajcie zatem drugą postać tej opowieści – małego Rysia. Rysiu jest jedynym ocalałym, co dodatkowo podkreśla bezwzględność i okrucieństwo wojny. Jego historia jest poruszająca, ukazując, jak wojenne koszmary na zawsze zmieniają życie tych, którzy je przeżyli. Wreszcie jest pani Profesora Luben, kobiety, która w przeszłości prowadziła eksperymenty medyczne na bezbronnych ofiarach. Pomimo swoich zbrodni, Luben nigdy nie została ukarana, co jest bolesnym przypomnieniem o niesprawiedliwości, która często towarzyszy wojennym zbrodniom. Jej obecne życie, w którym z lubością słucha muzyki operowej, w którym wręcz i luksusu, kontrastuje z brutalnymi eksperymentami, które prowadziła.

I tu ukłony w stosunku do Anny Dziewit-Meller, która w mistrzowski sposób potrafi ukazać zimne serce Luben, które mimo upływu lat pozostaje niewzruszone, jak i tragedie i cierpienia, jakie spotkać mogą niewinne dzieci, czy walkę współczesnego mężczyzny z jego wewnętrznymi demonami.

Nie budzi wątpliwości, że Anna Dziewit-Meller popełniła ambitne dzieło, które skupia się na cierpieniu, lęku i traumach przeszłości, które przenikają do życia współczesnych bohaterów, budując skomplikowaną i emocjonalnie intensywną opowieść. To sprawia, że "Góra Tajget" to powieść, która wciąga i porusza. Autorka z niezwykłą wrażliwością opisuje losy swych postaci ludzi – kobiet, mężczyzn, dzieci i osób z niepełnosprawnościami – którzy muszą zmagać się z demonami przeszłości.

Podsumowując, Anna Dziewit-Meller stworzyła dzieło, które jest zarówno literacko ambitne, jak i emocjonalnie angażujące. "Góra Tajget" to powieść, która zmusza do refleksji nad naturą zła, niesprawiedliwości i cierpienia. Jednocześnie Anna Dziewit-Meller pokazuje, że w literaturze jest miejsce na trudne tematy i że można je opowiadać z empatią i wrażliwością, nie tracąc przy tym narracyjnej mocy.
Profile Image for patsy_thebooklover.
598 reviews229 followers
May 11, 2020
Sięgnęłam po tę książkę zupełnie bez żadnego przygotowania. Nie czytałam opisu. Wiedziałam jedynie, że temat nie jest lekki, że to coś o dzieciach no i że @anna_dziewit_meller, którą uwielbiam. To przez autorkę kupilam tę książkę. Potem część z Was napisała mi, że się na tej książce zawiodła, ale też sporo z Was pisało, że polecacie i że to dobra książka. Od pierwszych stron mnie absolutnie wciągnęła, choć patrząc na nią z perspektywy całości pierwszy rozdział (no i ostatni, jakby nie do końca pasujący do reszty) jest najsłabszy. Bardzo mi się ta książka podobała i będę ją polecać i pożyczać. Dotyka bardzo mrocznego rozdziału w historii wojennej, o którym nie wiedzialam. Opowieść podzielona jest na kilka rozdziałów, w których poznajemy bohaterów w jakiś sposób powiązanych z historią szpitala, do którego trafiają (wbrew własnej i często też rodziców woli) dzieci. Ten sposób przedstawienia tej historii bardzo mi się podobał. Tak samo podobał mi się sposób prowadzenia narracji, wplecione fragmenty po śląsku, niedopowiadanie wszystkiego. Dodanie do tej opowieści wątku Sebastiana (świeżo upieczonego taty, którego ogarnia paraliżujący lęk o córkę) który w żaden bezpośredni sposób nie jest powiązany z ową historią, a jedynie wprowadza nas do niej, było według mnie bardzo fajnym zabiegiem. Pokazuje to, czym i kim jest dla rodzica dziecko i tego rodzaju lęki nie były obce ani mnie ani (jak podejrzewam) mojemu mężowi na początku naszej drogi rodzicielstwa. I wobec tego, o czym czytamy później te lęki i koszmary nie stają się wcale takie bezpodstawne. Może mnie jako rodzicowi łatwiej było odczytać rozdział o Sebastianie (choć jak wspomniałam wcześniej, literacko jest to najsłabsza część książki) i jego zasadność w tej powieści. Myślę, że wrócę do tej książki kiedyś. Bo oprócz całości podobały mi się też pojedyncze opowieści. Szczególnie ta o Zefce i ta o Ryszardzie, która wywierciła mi dziurę w mózgu. Ta historia będzie siedzieć mi w głowie i już (jak pisze autorka) nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Profile Image for Klaudia  Meń.
294 reviews3 followers
March 26, 2020
Tematyka wojenna zawsze jest przejmująca i czytanie o zbrodniach nazistowskich dotyka głęboko. W "Górze Tajget" poruszona jest mało znana moim zdaniem historia akcji T4, będącej, jak sama autorka pisze, preludium do Ostatecznego Rozwiązania, próbą generalną masowej eksterminacji, a dotyczyła osób chorych, w tym dzieci. Historia, która lekarzy zamienia w katów, a medycynę w służbę złu. Cztery postacie, żyjące w różnych realiach, a splecione jedną historią i okrucieństwem. Sebastian, aptekarz, który z okna swojej pracy widzi szpital, gdzie zamordowano 200 dzieci. Gertruda, wybitna specjalistka w dziedzinie psychiatrii, której opinie w czasach wojny determinowały, czy życie pacjentów ma dalej sens, a dziś wzbudzają szacunek w kręgach naukowców. Zefka, prosta dziewczyna ze Śląska, która doświadcza niewyobrażalnego, bo jej rodzina nie potrafi uciec. I w końcu Grześ, który codziennie obserwuje jak życie jego kolegów i koleżanek przypieczętowuje luminal, w osamotnieniu i zimnie szpitalnych sal. Bez piątej postaci Adika, nic by się nie stało, co się stało.
Decyzją hitlerowców o uśmiercaniu ich zdaniem ułomnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji, słabych i chorych psychicznie, zginęły tysiące tychże osób. Rzesza miała dzięki temu oszczędzic miliony marek, a społeczeństwo przez taką selekcję wzmacniać swoją aryjską potęgę. Wiele z tych osób zostało zapomnianych, a miejsca ich śmierci przekształconych w placówki przynoszące zysk i dające optymizm lepszego jutra. Dziewit - Meller nie pozwoliła, by o nich zapomnieć o ja dzięki lekturze jej książki też będę pamiętać. Krótka powieść, a krzyczy tak wiele i odsłania kolejne oblicze wojny i okrucieństwa, a co najgorsze tego zadawanego z ręki tych, którzy powinni życie ratować, a nie go pozbawiać.
Profile Image for Stronisko.
291 reviews5 followers
October 2, 2023
W tej książce poznajemy losy ludzi mieszkających na Górnym Śląsku w czasach okołowojennych. Jak już pokrótce opisywaliśmy to wcześniej, nie jest to zwykła opowieść o wojnie, ale swoisty portret Ślązaków, których przynależność etniczna była wiele razy kwestionowana. Ślązacy wielokrotnie w swojej historii zmuszani byli do opowiadania się po którejś stronie – czy to polskiej, czy niemieckiej, czy rosyjskiej, w zależności od aktualnych nastrojów narodowych panujących w kraju bądź na ziemiach okupowanych. Bywało tak, że Ślązacy zmuszani byli do rozmawiania po polsku i nieużywania dialektu śląskiego, a już tym bardziej do nieprzyznawania się do znajomości języka niemieckiego. Innym razem za używanie języka polskiego byli karani i musieli na nowo przestawiać się na niemiecki. Ich śląskość nie była rozumiana, bo nikt nie potrafił jej do niczego przypisać. To Polacy? Niemcy? A może żadne z nich? Śląsk był i jest ważnym regionem na mapie Europy i z tego też powodu przechodził z rąk do rąk i chocia�� żadna z opcji zwierzchniczych nie miała na niego pomysłu, to nikt nigdy nie chciał z niego zrezygnować.
🧑🧒
Ta historia to opowieść o zwykłych ludziach i o tym, jak radzili sobie w trudnych okolicznościach okołowojennych. Do szpiku kości prawdziwa i brutalna historia różnych osób, prowadząca do wbijającego w fotel zakończenia, w którym identyfikacja jednej z osób-bohaterów książki przyprawia o gęsią skórkę. Szczegółów oczywiście zdradzić nie możemy, ale gwarantujemy, że ta książka pozostanie z Wami na długo!
Displaying 1 - 30 of 45 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.